Jeśli poszukujesz delikatnej ostrości i przyjemnego uczucia na podniebieniu – to nie tutaj, lepiej zwróć się do klasycznego Dzikiego Billa. NZS nie idzie na kompromisy – to nie jest najostrzejszy sos na świecie, ponieważ ta kategoria już dawno straciła sens. Jest tak pikantny, że zadowoli nawet najbardziej doświadczonych miłośników chili, wystarczająco ostry, aby zaimponować odpowiednim osobom i zazwyczaj będzie czekał w lodówce na wyjątkową okazję.